czwartek, 17 maja 2012

a w maju lubie...


  • 'cokolwiek myslisz - pomysl odwrotnie' - czytac te ksiazke. Paul Arden nie zaszalal z nia za bardzo, umiescil w niej duzo stwierdzen, jeszcze wiecej zdjec i multum podziekowan za wspolprace przy niej na koncu. Ale mnie, tak szczerze, niektore stwierdzenia z tej ksiazki motywuja do innego dzialania. Popycha mnie.


  • 108 koralikow a.k.a. 'malla' - cos w rodzaju tybetanskiego rozanca do odmawiania mantry. Ta, ktora ja odmawiam jest mantra wspolczucia zarazem oczyszczenia. Przynajmniej raz dziennie - zawsze kiedy znajde mozliwosc. Daje mi to dodatkowy wewnetrzny spokoj.


  • niebieski lakier - duzo ich mam, paleta barw tez roznorodna bardzo, a jednak ten w maju przypadl mi szczegolnie.


  • azurkowe high heels - na codzien nie chodze w obcasach, ale te zaczarowaly mnie juz na wystawie sklepowej. Akurat byla wyprzedaz w sklepie Badura, wiec pomyslalam, ze chyba czas nadszedl, aby czasem dopelnic moj wyglad wlasnie nimi.


  • pic wode - duuuuuzo wody. Ale kiedy jestem w domu to tylko z lodem i cytryna. Poza domem z butelki, ale zawsze pamietajac, aby wszystkie butelki przed wyrzuceniem zgniatac ;)



A Ty w maju lubisz...?






2 komentarze:

  1. Mam pyt.odnośnie tatuażu na nodze: bolało? Rozmywa się? Jak długo go masz? Co tam pisze? Może więcej fot.dasz na blogu? Za odp.z góry dziękuję very, a nawet bardzo :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'tomorrow comes today'. stop. nie bolalo. stop. nie rozmywa sie. stop. jakies pol roku. stop ;D

      wszystkie moje tatuaze z czasem wrzuce, bowiem post na temat tatuowania sie pojawi ;)

      Usuń