czwartek, 28 lutego 2013

dodatek do reki.

Hej moi Piekni Ludzie ;) od wczoraj wyposazylam sie dodatkowo w fajny sprzet mobilny co pozwoli mi na dodawanie postow z najmniej spodziewanych miejsc ;)
Czyli teraz moge na biezaco Wam pokazywac fajne miejsca, pisac cos nawet kiedy nie mam dostepu do komputera, czy przekazywac sprawy niecierpiace zwloki =)

Ten wpis jest testowy, mam nadzieje, ze sam pomysl spodoba sie Wam tak samo jak mnie =)

multum usciskow dla wszystkich ;)*

wtorek, 19 lutego 2013

spinach.!? mmmmniamiii....

Kiedys, by przekonac dzieci do jedzenia szpinaku sadzano je przed telewizyjna machina i namawiano do ogladania Popey'a [Papaja], aby pokazac jak ten uzyskuje nadludzka moc po zjedzeniu wlasnie puszki szpinaku =) oczywiscie Popeye mial jeszcze jedna ceche, ktora ja docenialam i ktora rodzice probowali mi dzieki tej kreskowce wpoic - nie potrafil klamac ;) wiec jako poczciwy, wiarygodny marynarz wierzylam Mu, ze szpinak to jest COS co warto godnie 'wszamac' i tak juz zostalo ;))

Dzisiaj moj syn je szpinak bez jakichkolwiek komplikacji, a sama kreskowke oglada, bo po prostu lubi tego malego szalenca z przesadnie rozbudowanymi lapkami =))





To wiadome ;)




Dlatego, zeby Wam pokazac, ze szpinak to smaczna rzecz zaprezentuje dzisiejsze danie obiadowe =)



zapiekanka szpinakowo-makaronowa

SKLADNIKI:
- ok 200g penne
- ok 250g szpinaku [ja uzylam mrozonego rozdrobnionego]
- srednia cebula
- ok 200g startego zoltego sera
- szklanka smietany [kwasna 12%]
- 2 jajka
- sol, pieprz

PRZYGOTOWANIE:
Makaron gotujemy. Szpinak rozmrazamy i podsmazamy na patelni, cebule kroimy w drobna kostke i dorzucamy na patelnie. W misce utrzepac trzeba jajka, do nich dodac smietane i sol z pieprzem - wymieszac trzepaczka. W naszyniu zaroodpornym kolejno ukladamy - makaron, szpinak z cebulka [jesli chcecie mozecie to wymieszac ;) ], nastepnie tarty ser i na wierzch wylewamy smietane z jajkami =) Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180-200 stopni i zapiekamy do 30min.


Jak zobaczycie za chwilke =) po wylozeniu zapiekanki na talerz warstwy sie utrzymuja,
 bowiem nie jest ona zbyt mokra i sie nie rozwala.

 A po upieczeniu w naczyniu wyglada tak. Na wierzchu jajka ze smietana
tworza fajna, delikatna pianke, ktora od spodu jest zwarta dzieki 
roztopionemu serowi =)




sma-czne-go.!!! ;D




poniedziałek, 18 lutego 2013

domowe inspiracje.

Pamietam jak bylam mala zdarzalo mi sie slyszec od kogos 'nie badz taka madra, bo cie pajaki za obraz wciagna'. Ale teraz po takim czasie mysle sobie 'cholipka. badz tu madry i najpierw jakis obraz na tej scianie powies'. Jak juz wiadomo ciagle szukam inspiracji co by w mieszkaniu jeszcze mozna zrobic, co zmienic, aby bylo lepiej. Bo lepiej moze byc - jak zawsze. Raczej nie podobaja mi sie gole sciany, a znowu szkoda tez mi inwestowac w drogie obrazy, dlatego mysle, ze zmaluje cos sama, cos co bedzie idealnie do nas pasowac i odzwierciedlac to co lubimy ;)
Jestem juz po pierwszych konsultacjach z mezem, zaaprobowal moj plan, wiec nie pozostaje mi nic innego jak zaczac tworzyc projekt i wprowadzic go w zycie =)

Tutaj dla Was kilka inspiracji, na ktorych przyznam tez sie opieralam przeprowadzajac prezentacje D. =) W sumie nie bylo trudno z tym moim mezulkiem, bowiem juz Jahska pokoj malowalam, wiec widzi, ze byle czego nie zrobie ;D hehe [nie pomyslalam wczesniej i nie zrobilam zdjec Jaha pokoju, zrobie to w najblizszym czasie i na pewno Wam pokaze ;) ma chmurki, trawke, a teraz zastanawiam sie nad dodaniem jeszcze drzewa.]






A ten pomysl najbardziej mi sie podoba i wlasnie na wlasnorecznie
zrobionych szablonach bede bazowac =)







A tutaj cos dla bardziej zaawansowanych ;))

Kiedy Jasiek bedzie nastolatkiem na pewno zrobie Jemu cos takiego,
bo dzisiaj za oswietlenie sluzy Mu wieeeelka chmura =)


A Wam, ktora opcja najbardziej przypadla do gustu.? macie moze jeszcze jakies ciekawe pomysly.? Jeszcze nie zaczelam projektu, wiec jestem otwarta na wszystkie mozliwosci ;))





trzymajcie sie.! a-hoj.!

piątek, 15 lutego 2013

oddychaj.!

Wiecie, czasem nie doceniamy tego co daje nam normalne zycie. Nie zdajemy sobie sprawy jak wazne jest dla nas np oddychanie dopoki nie nadarzy sie okazja, aby na wlasnej skorze to sprawdzic. Zamknijcie oczy i wezcie gleboki wdech... Przeciez to jest tak oczywista czynnosc, ze az trudno sobie wyobrazic, ze ktos nie moze tego zrobic. 

Imaginuj sobie teraz, Ty albo Ty, ze zyja ludzie, ktorzy nie znaja 'wolnosci pluc'. Nie sa w stanie normalnie, swobodnie oddychac jak Ty. 

Mowie o tym dzisiaj, bowiem moja dobra znajoma ma kolezanke, Eweline. 
Ewelina choruje od dziecka, a jest juz dorosla kobieta. Moze zamiast tlumaczyc, pokaze Wam co mowi sama Ona:


'Mam na imię Ewelina, od urodzenia choruję na mukowiscydozę. Jest to genetycznie uwarunkowana choroba, charakteryzująca się bardzo uporczywymi objawami ze strony przede wszystkim układu oddechowego, co bardzo utrudnia codzienne funkcjonowanie, prowadzi do pogłębiającej się niewydolności płuc, a w konsekwencji do śmierci. 

Do niedawna prowadziłam aktywny tryb życia, mogłam studiować i spotykać się z przyjaciółmi, jednak od pewnego czasu mój stan się pogarsza, większą część ostatniego roku spędziłam w szpitalu. Jedynym sposobem na przedłużenie mojego życia jest przeszczep płuc. Niestety, z uwagi na komplikacje związane z moim przebiegiem choroby może on odbyć się tylko w Stanach Zjednoczonych i kosztuje ogromne pieniądze. 
Muszę zebrać 550 000 $. 

Dlatego zwracam się do Ciebie z ogromną prośbą o przekazanie mi 1% podatku za 2012 rok. Ten gest nic nie kosztuje, zajmuje chwilę, a dla mnie to szansa na nowe płuca. Wystarczy na ostatniej stronie formularza PIT w rubryce „Wniosek o przekazanie 1% podatku dochodowego na rzecz organizacji pożytku publicznego” podać nr KRS: 0000342412 z dopiskiem: Ewelina Tańska

MOŻNA MI TAKŻE POMÓC WPŁACAJĄC DOWOLNĄ KWOTĘ NA KONTO:
POLSKIE TOWARZYSTWO WALKI Z MUKOWISCYDOZĄ ODDZIAŁ W GDAŃSKU
ul.Polanki 119 / 80-308 Gdańsk

Bank Millennium
26 1160 2202 0000 0000 5464 4607 
W TYTULE: Ewelina Tańska

RACHUNKI WALUTOWE:
Dla wpłat w USD
18 1160 2202 0000 0001 3049 4871

Dla wpłat w EURO
38 1160 2202 0000 0001 3049 4996

Dla wpłat w Funtach
45 1160 2202 0000 0002 3256 2926

KONIECZNIE z dopiskiem EWELINA TAŃSKA

Bardzo dziękuję!'




Jest stworzona dla Niej strona na fb [mozecie ja zobaczyc tutaj -> KLIK]. Wiem, ze lokalne media juz dzialaja w Jej sprawie i naglasniaja wszem i wobec proszac o pomoc dla Eweliny. 

Sluchajcie nawet jesli nie jestescie w stanie Wy pomoc, macie juz zadeklarowany swoj 1% to moze inni.? Znajomi, rodzina. Przeciez tak naprawde to nic nas nie kosztuje, wystarczy przy wypelnianiu PITa uzupelnic rubryke na samym koncu, to zajmuje chwile. A jesli nigdy o tym nie mysleliscie, to zrobcie to teraz. Po co pieniazki, ktore moga komus pomoc maja sie marnowac.? ;)) 



badzcie otwarci na innych =) 
trzymajcie sie Piekni Ludzie.! =))

środa, 13 lutego 2013

swiat zmieniaj zaczynajac od siebie.!

Od jakiegos czasu jest mi wewnetrznie lzej, dzieje sie tak od okolo czterech-pieciu dni. Jest tak cieplo, bezproblemowo i szczesliwie. ;) Takie rzeczy nie przychodza z dnia na dzien, ale dlugo staram sie juz miec wiekszy dydtans do rzeczy malo istotnych, mozliwe, ze jestem na dobrej drodze =) Ma na to wplyw kilka rzeczy, m.in. bardzo inspirujaco dziala na mnie blog Edyty, ktory goraco polecam KLIK dziewczyna jest swietna. Malo tego staram sie po prostu inaczej postrzegac siebie we wszystkim =) a-hhhh no tak, ostatnio zaproponowalam mezowi 'tydzien bez narzekania' ;) od soboty probujemy sobie udowodnic, ze polak moze inaczej hehe przeciez wiadomo od dawien dawna, ze gdyby na olimpiadzie byla dyscyplina 'NARZEKANIE' to polacy zawsze, ale to bez-konkurecyjnie wygrywaliby ;D a my teraz zamiast szklanki do polowy pustej, mamy do polowy pelna =)) przyznam, ze moja wewnetrzna zmiane juz zauwazylo kilka osob, mam ciagla, nieodparta chec dzielenia sie dobrym slowem i dobrymi myslami, mimo malo slonecznej pogody, dla mnie teraz zawsze swieci slonce. Najlepsze jest to, ze mi sie to podoba =)


A tak poza tym, wczoraj Poslubiony mial uro w zwiazku z tym przyrzadzalam dla Niego danie specjalne, jadl to poraz pierwszy, smakowalo Mu tak, ze az sie uszy trzesly ;D hehe danie z kurczakiem, wiec pewnie nie wszyscy beda pocieszeni tym faktem, aczkolwiek to byl Jego dzien to co mialam Go meczyc.? ;))



piers z kurczaka w mleku kokosowym z brzoskwiniami

SKLADNIKI:
2 duze piersi kurczaka
- puszka mleka kokosowego
- puszka brzoskwin
- 3cm swiezego imbiru [ewentualnie dwie lyzeczki imbiru w proszku]
- 2 zabki czosnku

- 1 lyzeczka cynamonu
- 4 lyzeczki curry
- 150gr rodzynek
- 200g ryzu
- pieprz
- lyzka masla
- olej

Ryz gotujemy, a rodzynki moczymy w goracej wodzie.
Piers pokroic w kostke [2x2] i wrzucic na rozgrzany olej na patelni. Smazyc ok 5 minut i dorzucic posiekany imbir i czosnek, to razem podsmazyc jeszce ok 2 minut. Do tego dodac mleko kokosowe, brzoskwinie pokrojone rowniez w kostke, cynamon i 2 lyzeczki curry. Wszystko dokladnie wymieszac i gotowac z jakies 15 minut na nie za duzym ogniu i mieszajac co jakis czas. Doprawiamy pieprzem, jesli uwazamy, ze to konieczne.
Ugotowany uprzednio ryz wrzucamy na osobna patelnie, srednio rozgrzana. Dodajemy do niego porzadna lyzke masla, dwie lyzeczki curry i rodzynki. Mieszamy.

Gotowe.! 


Wyrazny smak sosu i kurczaka lamie wlasnie delikatny smak ryzu, maslo nadaje mu bardzo delikatny maslany smak, moim zdaniem tak przygotowany ryz mozna uzyc do wielu innych potraw, gdzie sos jest wlasnie bardziej wyrazny =)
Mam nadzieje, ze bedzie Wam smakowac.



trzymajcie sie piekni Ludzie. =))


czwartek, 7 lutego 2013

tlusty czwartek, tlusty byc nie musi.

Nie znam w sumie osoby, ktora nie przepada za paczkami, czy chrustami, jednak czasem sie zdarza odmowic sobie tych pysznosci z racji na ich kalorycznosc. Dzisiaj TLUSTY CZWARTEK a ja nie zjadlam ani jednego soczystego, wypelnionego masa rozana paczka. Nawet powiem, ze mi jakos tego nie brakuje ;))

Aleeeee zeby tak calkiem nie odstawac od reszty na obiad zaserwowalam beztluszczowe nalesniki, jak pierwszy raz je robilam maz nawet sie zdziwil, ze sa takie puszyste i nie tluste =) Zdarza mi sie je robic na sniadanie, ale dzisiaj wersja obiadowa ;)





beztluszczowe nalesniki

SKLADNIKI:
- 4 szkl maki
- szklanka cukru pudru
- lyzeczka proszku do pieczenia
- lyzeczka sody
- pol cukru waniliowego
- 2 jajka
- 2 szkl mleka
- szklanka wody gazowanej

PRZYGOTOWANIE:
Skladniki suche przesiac do miski. Jajka delikatnie utrzepac z odrobina mleka, reszte mleka oraz wode dodac do suchych skladnikow. Wlaczyc mikser, dodac do masy jajka. Ja miksuje troche jeszcze mimo, iz wszystko sie ze soba idealnie polaczylo. Masa ma byc odrobine bardziej lejaca niz smietana.
Do smazenia rowniez nie dodaje oleju na patelnie.
I voila - gotowe! =)


Ja uzywam zawsze takie same proporcje i nie zdarzylo mi sie jeszcze zebym musiala cos dodac. Ciasto jest idealne, z tym, ze jako miarki uzywam szklanki z 'duralex'u'. Woda gazowana powoduje, ze nalesniki beda pulchne, a dluzsze miksowanie odpowiednio mase napowietrzy. 
Jak widzicie, przygotowanie jest bardzo proste. Uwierzcie mi, ze nie znam osoby, ktorej by nie wyszly te nalesniki. Nie sa za slodkie, wiec w dodatkach pelna dowolnosc =)



jak widac po upieczeniu, nalesniki nie sa w ogole tluste i ciezkie.


a po przekrojeniu wdiac w ciescie babelki powietrza.



Smacznego ;D

środa, 6 lutego 2013

note.! attention.! achtung.! внимание.!

Dzisiaj znalazlam cos co zburzylo moj obraz firmy Dr. Irena Eris, jestem wzburzona ta informacja dlatego po prostu Wam pokaze. Oczywiste jest to, ze skreslam ta firme z listy produktow 'cruelty free'.




"Zgodnie z Dyrektywą Kosmetyczną 76/768/WE producent kosmetyku zobowiązany jest 
przeprowadzić ocenę bezpieczeństwa produktu wprowadzanego na rynek. Ocena ta, zgodnie z 
wytycznymi SCCP (Komitetu Naukowego ds. Produktów Konsumenckich przy Komisji Europejskiej) 
powinna zawierać dane dotyczące toksyczności ostrej, własności żrących i drażniących (skórę i oczy), 
własności uczulających skórę, absorpcji przez skórę oraz mutagenności/genotoksyczności. Ponadto 
ocena bezpieczeństwa może obejmować dane dotyczące toksyczności przewlekłej, fototoksyczności,
działania kancerogennego, toksycznego wpływu na rozród oraz toksykokinetyki. Obecnie określenie 
większości z wymienionych parametrów toksykologicznych możliwe jest tylko po wykonaniu testów 
na zwierzętach". Można je było znaleźć na stronie IE:




Teraz to zniknelo i juz nie ma na stronie, tak po prostu. Jednak czujne oko patrzy i w sieci jest dostepny print screen tego wpisu. 


poniedziałek, 4 lutego 2013

a maz ja nazywa 'pisanka'.

Na prosbe jednej dziewuszki dzisiaj napisze cos bardziej personalnie. Mianowicie omowie moje tatuaze ;) Moja wielka przygoda w tym kierunku zaczela sie szesc lat temu i ciagle od tamtej pory jestem wierna osobie, ktora mi je robi. Wytatuowane ciala na dzien dzisiejszy sa juz dla mnie tak naturalna sprawa, ze az czasem przeraza, bowiem kiedy widze kogos bez ani jednego dziwie sie strasznie jak tak mozna ;) Musze przyznac, ze lubie samo uczucie, ktore towarzyszy podczas samego tatuowania, to specyficzne pieczenie dla mnie juz teraz jest nawet przyjemne =) D. zapytal mnie kiedys po co to robie.? na co mi tyle tych tatuazy.? cholipka no nie wiem, podoba mi sie to, zawsze chcialam byc wytatuowana, pamietam, ze raz mi zarzucil, ze to wina kompleksow, ze dzieki tym malunkom czuje sie fajniejsza. Kompletna bzdura, nie zrozumie tego osoba, ktora nie posiada ani jednego tatuazu i ktora nawet nie mysli o tym, ze chcialaby jakikolwiek miec. No ale to tak samo jak ja nie rozumiem po co ktos jara fajki.!? ;) Oczywiscie takie pytanie Mu zadalam 'a po co Ty palisz.?' przeciez dopoki sie nie zacznie palic to organizm sam nie wola o potrzebe wchlaniania nikotyny, nie jest to niezbedne, to pali, aby byc lepszym.? fajniejszym.? chce smierdziec, miec brzydkie, zolte zeby.? bo ja wlasnie to tak widze. Osoba palaca sama na wlasne zyczenie sie oszpeca.

nooooo to teraz juz bardziej konkretnie ;)


Niestety zdjecia pierwszego tatuazu nie mam, teraz jest zmieniony i ta druga wersje Wam pokaze, ale to za chwile. Pierwszy byl na lewym nadgarstku, mialam 19 lat kiedy go robilam. 'eM' bo to wlasnie widnialo na rece, mialo oznaczac fonetyczne brzmienie pierwszej litery 'Mania'. Pamietam, ze mnie cholernie bolalo, jednak byl to bol do zniesienia. Mimo tego wszystkiego w glowie juz byl plan na nastepny ;)


Drugi byl zrobiony ok dwoch lat pozniej. W ogole nie bolalo. Nawet nie kojarze ile czau byl robiony, bowiem nie czulam nic i cza mi lecial tak jakbym poszla sobie po prostu do kolezanki na herbatke ;) Dlaczego akurat taki wzor.? Muzyka towarzyszy mi od dziecka, muzykow mialam w domu - bowiem i Tata jak moj Brat to muzycy. Ja sama mialam krotki epizod wspolpracy z radiem, wiec jakos tak sie potoczylo =)


Minely kolejne dwa lata i moj kark sie przedluzyl ;) 'Shine On You Crazy Diamond' dla osob, ktore nie wiedza jest to tytul utworu Pink Floyd. Ktory zostal nagrany na czesc bylego czlonka zespolu Syd'a, ktory zmarl z takich a takich powodow. Niektorzy nawet twierdza, ze sam tytul wskazuje na to, iz kawalek jest poswiecony wlasnie Jemu - S[hine on] Y[ou crazy] D[iamond]. Dlaczego to.? Po pierwsze wychowalam sie na Pink Floyd, w moich zylach wrecz plynie Ich muzyka, po drugie na czesc mojemu Tacie. Byl On wielkim fanem, lubil bardzo styl grania David'a Gilmour'a. 
Co do tatuazu, byl robiony ok trzech godzin, bolalo w dwoch miejscach: miedzy lopatkami i na miesniach posladkowych [bowiem tatuaz delikatnie na nie nachodzi]. Po dwoch pierwszych minutach zrobilo mi sie nawet slabo, czego do tej pory nie rozumiem ;)
[zdjecie jest z dnia 'po' jego zrobieniu]


Ostatnie moje tatuaze byly zrobione w krotkich odstepach czasu. Najpierw byl dynamit. Lokalizacja to prawe udo. Znaczenie.? jeden z madrych panow, z polskiej sceny muzycznej wyspiewuje 'ja mam dynamit wypelniony miloscia' ty tyry tyt ty tyry =)) i tak wlasnie jest ;D W ogole nie bolalo, wrecz juz wtedy uwazalam, ze ten bol jest przyjemny.


'Tomorrow comes today', czy tez 'times waits for no one' znaczy praktycznie to samo. A jedno i drugie idealnie oddaje to co mysle o mijajacym 'czasie' [ale o tym w innym dniu ;) ]. Nie bolalo wcale. Zastanawialam sie, czy nie zrobic go sobie bardziej nad lukiem, ale.... jest jak jest i tez dla mnie git =) 


Tego samego roku co stopa byla robiona reka. Tutaj wlasnie macie zdjecie mojego pierwszego tatuazu przed i po transformacji. Przez ten czas [od pierwszego] moja tatuatorka ewoluowala i to jak z pagorka za domem na Mount Everest ;) Miala juz swoj salon, a teraz pracuje w dwoch na wyspach i robi takie rzeczy czasem, ze uuuuu [ale w dalszej czesci postu sami sie przekonacie =) ]. Czy bolalo.? Jesli mam byc szczera to powiem, ze tak, ale pod koniec kiedy po meczonym dlugo miejscu musiala jeszcze cos tam poprawic i znow to samo miejsce meczyla igla. A tak to byl ten sam przyjemny bol, lekko piekacy. Ze tak powiem tylna czesc jest inspiracja tybetanskiego slonca. Wiele razy powtarzam, ze jestem ochrzczona katolicko buddystka, mimo tego, iz nie jestem 'prawnie' buddystka, czerpie z tego wiele i chyba daje mi to wiecej dobrego, niz cokolwiek innego na swiecie.


Jeszcze reka nie byla do konca wygojona, a juz bylo na nowo zrobione udo. Do dynamitu dokoptowalysmy TABASKO. Gdzie pod nazwa sosu widnieje o.s.t.r. Jak sami widzicie muzyka ciagle gdzies jest ze mna ;) hehehe Jak zwykle powiem, ze nie bolalo, no bo wlasnie tak bylo =))) Oczywiscie, zeby nie odbiegalo zbyt mocno od mojego milosciowego dynamitu z butli trykaja krople m.in. ze soba polaczone tworzac serca [the power of love] ;D Siostra sie ze mnie smieje i mowi, ze lezy to na paproci, ale musze zasmucic wszystkich to sa liscie palmy


A tej soboty w niespelna rok po udzie [w sobote] zrobilam kolejny. Jestem zadowolna z niego strasznie.
Lewe przedramie. Projekt Audrey Kawasaki - chinka [?] amerykanskiego pochodzenia. Byl robiony 2,5h. Juz chyba tym przynudzam, ale nie bolalo hehehe =)) Jest to swieza sprawa, wiec jeszcze sie nieco zmieni, a na dzien dzisiejszy natluszczam, natluszczam, natluszczam... stosuje do tego Alantan. 

Co moge jeszcze powiedziec jesli o moje tatuaze chodzi, wszystkie goily sie dobrze, raczej nie mialam niewiadomo jakich strupow. Tusz z osoczem odchodzil szybko i sprawnie, ale zawsze pamietalam o tym, aby nadmiernie nie moczyc swiezych tatuazy i zeby je regularnie natluszczac =) 
Po zrobieniu tatuazu zawsze sie go owija folia, powiem szczerze, ze po powrocie do domu odwijam tatuaz, bowiem sadze, ze jak dostanie powietrza to sie bedzie goil szybciej. 
Trzeba tez wyrobic sobie nawyk dbania o tatuaz nawet kiedy jest on juz wygojony. Dziewczyny maja z tym latwiej, bo czesciej stosuja roznego rodzaju balsamy, kremy, czy olejki. Ale jesli wyrobimy sobie w nas nawyk wlasnie dbania o nie to sie one odwdziecza, beda dluzej zachowywaly swoja intensywnosc i po prostu beda ladnie wygladac. Oczywiscie nalezy uwazac z opalaniem, osoby ktore lubia promienie sloneczne co gorsza solarium zauwaza, ze niestety po czasie zacznie sie proces blakniecia. Dlatego jesli wychodzimy na slonce to przynajmniej miejsca gdzie sa tatuaze nalezy smarowac kremami z filtrem.





Jesli macie jakies pytania to oczywiscie zapraszam, nie lekajcie sie ;)))


milego po-poludnia piekni Ludzie.! =)