wtorek, 2 kwietnia 2013

fitness girl - byc lepsza od siebie.

Nie wiem, czy tylko ja to teraz widze, ale jest bum na bycie fitness girl. Z kazdej strony, gdzie nie zerknac, atakuja nas informacje o nowych sposobach i nowych technikach, cwiczeniach. Mozna zauwazyc, ze coraz wiecej dziewuszek cwiczy. Nie mowie oczywiscie, ze to jest bee, czy potepiam postawe, bowiem sama od ponad poltora miesiaca cwicze. Pytanie tylko dlaczego teraz jest taki nagly wysyp osob zainteresowanych tym sposobem na siebie.? Czy to nie wina ciaglego walczenia o to, aby byc coz blizej idealu.? Jakiego idealu.? Rzecz jasna rozchodzi sie o to czym karmia na media - prasa, telewizja, internet.

Zatem jest kilka mozliwosci... waga, zdrowie, sposob na nude, sposob na zmiane siebie wewnetrznie, uwagi innych osob, najwazniejszy moim zdaniem powod to BRAK SAMOAKCEPTACJI. 
Mozecie od razu zapytac 'to po co ty to robisz? mowisz, ze siebie akceptujesz, a teraz takie rzeczy.' Akceptuje jak najbardziej.! =) Nigdy nie mialam problemu z tym, zeby powiedziec, ze podoba mi sie dziewczyna, ktora nosi plus size, jezeli rzeczywiscie mi sie podobala i tak samo z osoba, ktora jest szczupla. Czasami jednej i drugiej zazdroscilam wygladu - szczerze, niezaleznie, czy byla z kilkoma kilogramami wiecej ode mnie, czy mniej. Kobieta niezaleznie od wagi, jesli jest pewna siebie, dba o swoje cialo i wewnetrzne 'ja' emanuje pieknoscia. I taka wlasnie jest prawda. Dlatego bedac kobieta pomiedzy tymi dwiema grupami nigdy nie mialam za bardzo problemu, ze wygladam jak wygladam. Mi nikt, oprocz samej siebie, nie dyktuje co jest piekne, a co nie i nie sugeruje sie kanonami piekna. Bo one ciagle sie zmieniaja. Aktywnosc fizyczna na pewno jest zdrowa i na pewno tez warto czasem cos takiego porobic, ale wlasnie dla samego siebie. Katowanie sie, aby zaczac sie podobac ludziom nie jest dobrym pomyslem. Chyba, ze ktos chelpi sie w komplementach i podziwianiu swojej osoby. Ale wydaje mi sie, ze jesli robicie dla kogos, a nie dla siebie to nigdy nie jest sie do konca zadowolonym z efektow i te katowanie nie bedzie mialo konca. 

Pewien rosyjski tancerz, ktory de facto jest jednym z najlepszych na swiecie Mikhail Baryshnikov [mozecie, go zobaczyc np w serialu Seks w wielkim miescie, bowiem jest On rowniez aktorem. A tam zagral w ostatnim sezonie ukochanego Carrie - Aleksandra Petrovsky'ego] powiedzial bardzo madre inspirujace slowa:

I do not try to dance better than anyone else. I only try to dance better than myself. 

A dlaczego nie stosowac tego w kazdej mozliwej dziedzinie.? Po prostu traktowac to jak motto zyciowe.? Starac sie byc lepszym od siebie, a nie od innych. Probuje, jasne jest to, ze nie zawsze mi wychodzi. Ale akurat jesli chodzi o bycie fit wlasnie i przedewszystkim cielesna sprawe to tak wlasnie u mnie dziala. Bowiem jesli o moja osobe chodzi zawsze bylam zwiazana jakos z cwiczeniami i aktywnoscia fizyczna. Moja budowa ciala nie jest w zadnym wypadku slim, nawet gdybym sie katowala odchudzaniem nie mam szans, na super szczupla figure, bo raczej mam meska sylwetke - szerokie ramiona, szeroka klatka i miesiste nogi. Bardzo dlugo nie mialam wciecia w talii i nie przeszkadzalo mi to, bo mialam brzuch ktory mi odpowiadal, jedrna skore i bylam zdrowa. Pozniej mialam przerwe baaaardzo dluga, od czasow liceum odpuscilam zwiekszona aktywnosc, pozniej mi sie szczerze nie chcialo, a do tego ciaza i tak wyszlo. Teraz zaczelam cwiczyc z kilku powodow. 

Po 1. z nadmiaru czasu, mam dosc marnowania tych cennych minut, ktore w zyciu mam na siedzenie na kanapie, zwlaszcza, ze pogoda plata nam ciagle figle i nie zawsze moge wyjsc z domu ze wzgledu na syna. To zaczelam robic cos co moge niezaleznie od pogody - a syn czesto mi towarzyszy, mimo iz ma dopiero rok i dziewiec miesiecy zaklada moje buty i podnosci pokracznie nogi tudziez sie kladzie na pleckach i podnosi bioderka jak mama ;)) 
Po 2. dla skory. Aby poprawic jej odzywienie, uelastycznic ja, a przy okazji jesli cellulit mi sie zmiejszy tu czy tam to tylko na plus.
Po 3. cele zdrowotne. Poprawienie kondycji, polepszenie metabolizmu. Nie odklada mi sie dodakowy tluszczyk, bo co musze Wam powiedziec to to, ze nie stosuje zadnej dodatkowej diety, nie odmawiam sobie batonika, czy lampki wina. Co w moim zywieniu sie jeszcze zmienilo.? Chyba sama wielkosc spozywanych porcji, mniej a czesciej. That's all.! ;) 
Po 4. korzysci wyladowania zlej energi. Staram sie treningi traktowac jako terapie na zlosc. W trakcie nie mysle o niczym tylko probuje nadmiar zlych emocji wyrzucic z siebie poprzez wysilek.
Ogolnie robie to dla siebie, a jesli sa jakies z tego profity w postrzeganiu codziennosci, czy czestsze  komplementy od meza to czemu nie.!? =)) ma sie to dla mnie stac sposobem na zycie. 


Co moge powiedziec teraz o samych treningach, czyli kilka slow jak ja to robie i co mi dal teraz ten czas.? 
Jak patrze na siebie w lustrze to roznicy duzej nie widze - moze jedynie w wygladzie brzucha i posladkow. Uda jak spore byly tak sa, ale D. mowi, ze On widzi zmiane i objetosc ud moze i sie nie zmniejszyla, ale tkanka tluszczowa zamienia sie w miesnie co czuc, faktycznie uda sa twardsze, niz byly. To samo sie tyczy ramion. Za to jest bardzo zadowolony z tylka ;) Nie stosuje w ogole wagi, wiec nie wiem, czy mi spadla, bo jak wiadomo miesnie waza wiecej, niz tkanka tluszczowa, a zajmuja mniej miejsca. Jednak sie mierze - co srode rano, przed sniadaniem robie pomiary. W te poltora miesiaca z tali zeszlo ok 4-5cm, z bioder tak samo. Z ud troszke mniej, a z brzucha okolo 9cm. 
Skora jest lepiej napieta - to mi sie podoba =) jest fajniejsza, oczywiscie najbardziej cieszy mnie ten fakt w okolicach brzucha, bo po ciazy jak to po ciazy skora zostawia wiele do zyczenia, mimo to nie moglam narzekac, bo ani jednego rozstepu, a po uzyciu balsamu, czy olejku i tak bylo dobrze - znaczy, ze moglo byc gorzej ;) 
Co mi dalo jeszcze to, ze cwicze - po przypomnieniu sobie poprawnego napinania miesni brzucha podczas wydechu stalo sie to moim nawykiem. Teraz ciagle w zyciu codziennym przy wydychaniu powietrza napinam miesnie, co tak naprawde ciagle zmusza je do pracy. To jest bardzo dobry nawyk.
Treningi staly sie codziennoscia, chce mi sie to po prostu robic. 

Jakie cwiczenia stosuje. Zaczelam od cwiczen z 'trenerka calej polski', czyli Ewa Chodakowska. Jej trening pt 'Skalpel' na poczatku byl dla mnie wyzwaniem. Na trzeci dzien bylo najgorzej, juz mialam odpuscic, ale zmienilam taktyke, powiedzialam sobie Manka powoli. Co za tym poszlo.? Znalazlam na internecie 10 minutowe cwiczenia na wybrane czesci ciala, ktore prowadzi Mel B. Po tygodniu codziennych cwiczen na brzuch, posladki i nogi wczesniej wspomniany 'Skalpel' stal sie prostszy do przejscia. Nie robilam go jednak codziennie, a i wystepuja w nim cwiczenia, ktorych nie moge wykonywac ze wzgledu na polebiona lordoze. Odlozylam go i przejrzalam inne treningi w wykonaniu Ewy. Robilam 'Killer', 'Turbo spalanie'. Po namysle powrocilam do 'Skalpela' eliminujac z niego cw, ktorych nie moge robic, a w zamian dolozylam cwiczenia z Mel - brzuch i posladki. Oczywiscie kazdy trening zaczynam od 5minutowej rozgrzewki [pajace, bieg w miejscu, lyzwiarz itp]. Teraz te cwiczenia wykonuje kazdego dnia. Wstaje, jem sniadanie i po ok godzinie odpoczynku trening. Zajmuje on w sumie niecale poltorej godziny. 
Wiem, ze mozecie powiedziec, ze jestescie super zajeci, tyle do zrobienia, ale uwierzcie mi, jesli sie naprawde chce to mozna wszystko. Zawsze tak mialam, ze im wiecej na glowie to potrafilam sie zmobilizowac do dzialania i plan wykonac, znajdujac tez czas dla siebie. 


Pamietajcie Kochani, ze zmiany sa tylko konieczne jesli Wy tego naprawde chcecie. Jesli ta rewolucja jest dla Was, dla poprawy Waszego zycia to dzialajcie. Nigdy nie robcie czegos wbrew sobie. Warto szukac zrozumienia dla wlasnego 'ja' i dopiero wtedy decydowac czego potrzebujecie. Szczerosc wobec siebie najwazniejsza 'starajcie sie byc lepszym od siebie, a nie od innych'.



Jesli macie pytania, czy sugestie to jak zwykle namawiam Was do odzewu =)
Trzymajcie sie PIEKNI Ludzie.! ;)


PS. Fragment o Baryshnikov'ie zaczerpnelam z bloga Edyty, ktora jest dla mnie wielka inspiracja i pomaga mi w ciaglym doskonaleniu i zrozumieniu mojego 'ja'. Juz raz wspominalam Wam o Jej mocy oddzialywania na mnie. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz