środa, 25 kwietnia 2012

kawowy boom.! [peeling.]

Peeling. Kto go nie zna.? Systematycznie stosowany dziala cuda. Zluszcza naskorek, sprawia, ze balsam, czy innego rodzaju mazidlo, ktore stosujemy odrazu po nim wchlania sie glebiej, co za tym idzie lepiej nawilza.

Uwielbiam peeling, uwielbiam skore zaraz po uskutecznieniu sobie takiego zabiegu ;) Skora jest wygladzona, przyjemna w dotyku, czuje jak ona wtedy wchlania w siebie powietrze - lubie bardzo te uczucie.
Oczywiscie jak to bywa niestety zaden peeling, ktory mozna nabyc w sklepie nie byl na tyle dobry, aby spelnic moje wszystkie oczekiwania. Nooo znalazl sie jeden taki, ale zaraz do tego dojde ;)

Jak wspominalam wczesniej wiele kosmetykow mozna zrobic samemu =) i wlasnie peeling jest tez takim kosmetykiem. Zaraz Wam powiem jak robie swoj peeling kawowy w zaciszu domowym. Bodajze jesli dobrze pamietam byla tez wzmianka, ze tak naprawde jedyna jego wada jest to, ze nie za bardzo moga go stosowac kobiety w ciazy. I tutaj musze powiedziec, ze udalo mi sie znalezc peeling prawie tak idealny jak moj ;)

Yves Rocher - kto kiedykolwiek slyszal o tej marce doskonale wie, ze ich wszystkie kosmetyki sa BIO. Kiedys, bedac wlasnie w ciazy, zaszlam do salonu Yves Rocher i porozumiewawszy sie z pania, ktora tam sprzedawala zakupilam 'orientalny peeling do ciala z glinka marokanska' z serii Tradition de Hammam. 



Zawiera on wlasnie glinke marokanska, puder z orzechow z drzewa arganowego i pestek moreli, olejek arganowy bio oraz wode rozana. Pachnie cudownie. Drobinki w nim sa roznej wielkosci, oczywiscie nie zalicza sie on do peelingow gruboziarnistych, wiec tak naprawde nie zauwazylam zeby podraznial mojej skory. A co do efektow po jego uzyciu - hoooo, skora dzieki wlasnie tym orzechom z drzewa arganowego jest przy okazji bosko nawilzona. Stosujac ten peeling nie trzeba juz niczego uzywac do nawilzenia. Jest wydajny, ja sloik mialam na okolo dwa i pol miesiaca, a stosowalam na cale cialo. Plusem oczywiscie jest to, ze Yves Rocher stawia wlasnie na naturalne skladniki z hodowli organicznych. 


Kosztuje no dosyc sporo - wydaje mi sie, ze 61zl za sloik 150ml to cos. Ja go kupilam za niecale 40zl, poniewaz w Yves Rocher zawsze jest promocja na cos, nigdy nie jest tak, ze sie zaplaci za wszystko pelna cene. Naleze do klubu Yves Rocher skutkuje to tym, ze mimo iz sa promocje w salonie mam rowniez indywidualne znizki, nie ukrywam, ze cieszy mnie to bardzo =) 




Ale wracajac do tematu... bla bla bla... tylko okres ciazy byl momentem kiedy stosowalam inny peeling, niz ten, ktory wlasnie teraz Wam zaprezentuje. Robie go juz hoho czasu i naprrrawde jest to jedyny peeling, ktory sprawia, ze chce mi sie w ogole go stosowac. Przygotowanie go trwa chwilke, a przyjemnosc pozniej ogromna =) Kofeina w nim zawarta, bo w sumie kawa jest jednym z glownych skladnikow, dziala przy okazji anty-cellulitowo. Nooo i ten zapach =) Kwiecien jest miesiacem picia kawy, ale jak wspominalam ogolnie nigdy jej nie pijalam, ale zawsze uwielbialam wlasnie zapach. Uzywam go systematycznie, raz w tygodniu. 




Co jest potrzebne, aby go przygotowac.?


- kawa, mielona - dowolna jaka znajdziecie, czy jaka chcecie uzyc. Ja szukam zawsze najtanszej w jak najwiekszym opakowaniu, aby po prostu na dlugo wystarczyla. 

- sol - zwykla, kuchenna, a nie zadna gruboziarnista. Gruboziarnista moze podraznic skore, a uwierzcie mi, ze zwykla sol kuchenna w zupelnosci spelni swoje zadanie.

- cynamon - cynamon jak cynamon, mielony kazdy dobry.

- woda - ja jak zawsze do wszystkich kosmetykow, ktore robie stosuje wode mineralna. 

- kubek, badz miseczka, lyzeczka do wymieszania.

Do kubka wsypujemy kawe oraz sol, mniej wiecej w proporcji pol na pol. 


Najlepiej, gdyby kawa byla juz zaparzona wtedy wlasnie uwalnia sie kofeina, ktora ma rowniez zadzialac anty-cellulitowo. Ja niestety ide na latwizne i rzadko kiedy uzywam zaparzonej kawy, ale jesli macie chwilke to polecam jednak najpierw kawe wlasnie zaparzyc. Aaaaa i nie powiem Wam tez ile macie uzyc tej kawy i soli, poniewaz ja to robie na oko, a poza tym to zalezy od tego ile chcecie tego peelingu przygotowac. Do tego co juz mamy dodajemy okolo 2 lyzeczek cynamonu i po wymieszaniu suchych skladnikow wyglada to mniej wiecej tak.


Nastepne co robimy to oczywiscie dolewamy wode. I teraz tak jesli dodacie jej za malo, peeling bedzie sie sypal, jesli znowu dodacie jej za duzo peeling bedzie splywal. Lepiej zaczac od mniejszej ilosci i ewentualnie delikatnie dolac. Nooo i mieszamy... po wymieszaniu dobra konsystencja wyglada w ten oto sposob.



W konsystencji chodzi o to, zeby sie skory troche trzymalo =) nooo skoro peeling juz jest gotowy to uciekam i urzadzam swoje male, domowe SPA ;)

Hmm... no to dzisiaj by bylo na tyle =) 


Zycze powodzenia w swojej malej produkcji domowej =))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz